Wojna i pomoc
Wojna. To jedno słowo zmroziło wszystkich w Polsce, chociaż to nie w naszych miastach wyły syreny i wybuchały pociski. Tym razem konflikt wybuchł jednak na tyle blisko, byśmy poczuli się zagrożeni. Niejednej osobie przez myśl przemknęło, że Rosja równie dobrze mogłaby uderzyć w nas, że to nasze dzieci mogłyby teraz stać godzinami w zimnie na jakiejś granicy. Zanim minął pierwszy szok, ruszyliśmy Ukrainie z pomocą. Lekcja, którą przez 30 lat dostawaliśmy od Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, nie poszła na marne. Przyjmujemy uchodźców, karmimy, ubieramy, gościmy w naszych domach, organizujemy naukę dla ukraińskich dzieci. Serce rośnie, gdy patrzy się na te działania i akcje. Niesieni falą czlowieczeństwa, nie patrzymy głębiej. Tymczasem na grupach pomocowych dla Ukraińców pojawia się coraz więcej niepokojących wpisów.
Czym jest trauma?
Polacy, przyjmując pod swoje dachy uciekinierów z Ukrainy, nie do końca zdawali sobie sprawę, że będą musieli mierzyć się z dodatkowym gościem – traumą uchodźców. Trauma to słowo pochodzące z języka greckiego, w którym oznacza ranę. I rzeczywiście trauma jest raną, ale nie na ciele, lecz na psychice człowieka. To naturalna reakcja na sytuację zagrożenia życia lub zdrowia. Wywołują ją tzw. traumatyczne stresory – drastyczne wydarzenia, których doświadcza bezpośrednio jednostka lub bliska jej osoba.
Kiedy człowiek doświadcza stresującego wydarzenia, układ nerwowy reaguje reakcją „walcz lub uciekaj”. Serce bije szybciej, ciśnienie krwi wzrasta, a mięśnie napinają się, zwiększa się siła i szybkość reakcji. Gdy niebezpieczeństwo minie, mózg uspokaja się, a wraz z nim także całe ciało.
Trauma występuje, gdy stres w danej sytuacji jest zbyt duży. Nawet jeśli niebezpieczeństwo mija, system nerwowy „blokuje się”, nie jest w stanie powrócić do normalnego stanu równowagi, a człowiek nie może „wyjść” z tego, co przeżył.
Czego się spodziewać?
Nasi goście z Ukrainy doświadczyli właśnie traumatycznych zdarzeń. Z dnia na dzień stracili dach nad głową, dorobek życia. Wielu doświadczyło ostrzałów i bombardowań, przemocy, wysokiego poziomu lęku. Niektórzy uciekli, zostawiając po drugiej stronie granicy swoje rodziny, mężów, ukochane zwierzęta. Goszcząc uchodźców musimy cały czas o tym pamiętać. Musimy nastawić się na to, że w bezpiecznych warunkach stres będzie puszczał, a ludzie po traumatycznych przeżyciach różnie mogą reagować na zwykłe z pozoru sytuacje.
Przede wszystkim nie szkodzić
Nie każdy jest psychologiem i może udzielić fachowej pomocy. Nie znaczy to jednak, że nie możemy wspierać osób z objawami traumy. Żeby to robić, musimy pamiętać o podstawowej zasadzie przede wszystkim nie szkodzić. Zanim zaczniesz pomagać, warto zastosować się do poniższych punktów:
- Zadbaj o siebie. Nikomu nie pomożesz, jeśli będą tobą kierowały silne emocje. Zadbaj o swój spokój i dobrostan. Nie rób niczego na siłę.
- Zatrzymaj się i zastanów się, z czym mierzy się twój gość. Nie wypytuj. Po prostu wczuj się w jego sytuację.
- Empatia, dyskrecja i cierpliwość powinny towarzyszyć każdemu twojemu ruchowi.
- Uważaj na to, co i jakim tonem mówisz.
Chociaż możemy mieć dobre intencje, czasami niektóre sformułowania mogą bardziej zranić niż pomóc. Nie każdy z nas jest specjalistą od komunikacji, dlatego tak ważna jest świadomość i zrozumienie sytuacji. Wystarczy, że skoncentrujemy się na wsparciu drugiej osoby oraz zapewnieniu jej poczucia bezpieczeństwa i zaufania. Czasem wystarczy przypomnienie drugiej osobie, że jesteśmy obok, jeśli będzie potrzebowała. Poniżej znajduje się kilka sugestii, co powiedzieć, a czego unikać, rozmawiając z kimś, kto przeżył traumę.
Jak pomóc?
Kiedy gościmy osoby z doświadczeniem wojny, musimy pamiętać, że ich zachowanie może różnić się od tego, czego oczekujemy. Mimo znalezienia się w bezpiecznych warunkach, uchodźcy przeżywają nadal silne emocje. Mogą mieć trudności z apetytem, pamięcią, rytmem dobowym. Kontakt z nimi może być utrudniony nie tylko przez barierę językową, ale też przez wycofanie. Trudno nie odbierać tych zachowań osobiście, o czym coraz więcej piszą w mediach społecznościowych Polacy goszczący Ukraińców. Ważne jest, aby pamiętać, że układ nerwowy osoby w traumie „utknął” w stanie ciągłej czujności, co sprawia, że nieustannie czuje się ona bezbronna i zagrożona. Cały czas przeżywa także traumatyczne doświadczenie. Może to prowadzić do różnych emocji i zachowań, których człowiek nie może po prostu wyłączyć.
Naprawdę niewiele trzeba, aby wesprzeć drugiego człowieka. Pamiętajmy jednak, że jeśli problem nas przerasta, a zachowanie gościa robi się coraz bardziej niepokojące – trzeba poszukać specjalistycznej pomocy.
Wszystkie grafiki możesz pobrać TUTAJ