Szkoła - pierwsze starcie
Pierwszy września. Szkoła. Widmo covidu, wojna na Wschodzie, rekordowa inflacja, brak paliw, wyższe raty kredytów, zamrożone pensje nauczycielskie, odpływ pedagogów z zawodu, przepełnione klasy, uczniowie z Ukrainy, oderwane od rzeczywistości zmiany prawa oświatowego. Zero przewidywalności. Taki krajobraz powita nas 1. września na progu szkoły. Na samą myśl robi się słabo. A to dopiero zarys czynników zewnętrznych. Kiedy dorzucimy do tego wszelkie odcienie pracy z drugim człowiekiem, autorytarny sposób zarządzania szkołami, sfrustrowanych rodziców, z miejsca można udać się na wizytę u psychiatry (o ile uda nam się do niego zapisać w najbliższej dziesięciolatce).
Nie ma się co oszukiwać – czeka nas 10 miesięcy survivalu. Czy możemy się do niego przygotować? Jak poradzić sobie na szkolnym poligonie? Co zrobić, by nie oszaleć w natłoku spraw i narastającego stresu? Oto kilka wskazówek, które pozwolą Wam przetrwać.
Po pierwsze dbaj o siebie
Na pewno znasz metaforę z samolotem. Procedury bezpieczeństwa zakładają, że w razie zagrożenia najpierw zakładasz maskę tlenową sobie. Dopiero wtedy masz szansę pomóc innym. Tak samo jest w życiu. Najpierw musisz zadbać o siebie. Brzmi łatwo, ale wcale takie nie jest. Dbanie o siebie wymaga od nas przestawienia myślenia, żelaznej konsekwencji i asertywności. Zacznij od odpowiedzi na poniższe pytania:
- Czy zdarza Ci się nie mieć czasu na zjedzenie drugiego śniadania/ lunchu?
- Czy masz możliwość odpoczynku w trakcie pracy, zgodnie z zapisami w Kodeksie Pracy?
- Czy masz swobodną możliwość skorzystania z toalety?
Wszyscy dobrze wiemy, jak łatwo pracując w szkole wpaść w wir wydarzeń i zapomnieć o sobie nawet w tak podstawowych kwestiach. I tu właśnie musi wkroczyć nasza świadomość.
- Zarezerwuj sobie jedną przerwę w ciągu dnia na zjedzenie lunchu. Zaznacz ją sobie w planie i w tym czasie „wyłącz” się z obowiązków szkolnych. Nie rozmawiaj z koleżanką o Jasiu, nie kseruj materiałów, nie biegnij do sekretariatu.
- Zwróć uwagę, czy rzeczywiście odpoczywasz w trakcie przerw, czy też zajmujesz się różnymi aktywnościami zawodowymi.
- Nie zgadzaj się na „maratony” lekcji i dyżurów. Tu przyda się asertywność.
Po drugie doba ma 24 godziny
Czas pracy nauczyciela i mój „ukochany” zapis o innych zadaniach statutowych szkoły to niekończąca się opowieść. Ponieważ nie siedzimy kołkiem w szkole przez 40 godzin w tygodniu, wszystkim się wydaje, że można nam w nieskończoność dorzucać obowiązków. Jak się przed tym ustrzec? Przede wszystkim zrobić sobie założenie, że na pracę/ sprawy zawodowe poświęcamy 8 godzin dziennie. Tu potrzebna nam jest konsekwencja i pilnowanie siebie, żeby nie szukać usprawiedliwień dla wydłużania tego czasu. Mam 8 lekcji? Nie siadam tego dnia do sprawdzania, nie odpisuję na maile i nie odbieram telefonu od mamy Zdzicha. Planuję swoją pracę tak, by nie przekraczać magicznych 40 godzin, bo przecież nikt mi nie zapłaci za nadgodziny ani nie da dnia wolnego. W pilnowaniu czasu pracy może ci pomóc aplikacja na telefon, która nie tylko zliczy twoje aktywności, ale jeszcze przygotuje raporty, które są argumentem w rozmowach z pracodawcą (przerabiałam). Polecam bardzo intuicyjną apkę Time Recording
Po trzecie nie daj się zajechać
Planowanie pracy to ważna umiejętność. Zachęcam cię do tworzenia planów, określania priorytetów i szacowania czasu potrzebnego na wykonanie danej czynności. Jeśli danego dnia mam 6 lekcji i muszę jeszcze przygotować sprawdzian i odpisać na maile rodziców, odmówię dyrektorowi zrobienia tabelki „na wczoraj”. Jeśli będzie chciał mi dodać jakieś zadanie, np. opiekę nad projektem, zapytam, który z dotychczasowych obowiązków ze mnie zdejmuje. Kalendarz w połączeniu z aplikacją mierzącą czas pracy nie tylko pomoże ci nie brać na siebie zbyt wielu obowiązków, ale także pozwoli ci zobaczyć, ile pracy wykonywałeś dotychczas w czynie społecznym.
Przyzwyczailiśmy wszystkich – dyrektorów, kolegów, rodziców, że po lekcjach mogą dowolnie dysponować naszym czasem i dorzucać nam kolejne obowiązki w ramach 40 godzinnego czasu pracy. Efektem jest zmęczenie, wypalenie i zniechęcenie, które coraz bardziej daje się nam we znaki. Zwłaszcza w obecnej sytuacji, gdy na szkoły zrzuca się mnóstwo nowych zadań, potrzebna nam jest asertywność, dbanie o swoje prawa i czas na odpoczynek.
Najważniejszy priorytet
Dbanie o siebie, pilnowanie czasu pracy i liczby zadań budzi w nauczycielach wiele emocji. No bo jak to nie odebrać telefonu od mamy Jasia w piątek wieczorem? To na pewno coś ważnego. Jak odmówić dyrektorowi przygotowania kolejnej prezentacji? Jak powiedzieć uczniom, że nie będziemy przyjmować prac po terminie, bo mamy ściśle określony czas na ich sprawdzenie? Jesteśmy pełni obaw i… wyrzutów sumienia. Musimy jednak pamiętać, że priorytetem jesteśmy my sami, nasze zdrowie, psychika, samopoczucie. Jeśli pracodawca powierza ci 29 godzin zajęć, musi się liczyć z tym, że nie starczy ci czasu na kolejny konkurs czy projekt, że nie będziesz mieć czasu na korespondowanie z rodzicami lub kolejne szkolenie.