You are currently viewing Zmiana? A po co?

Zmiana? A po co?

Zmiana i żaba

Zmiana, jak twierdził Heraklit, to jedyna pewna rzecz na świecie. Dlaczego więc my, ludzie, mamy z nią wciąż tak duży problem? Najpierw udajemy, że jej nie ma, a gdy już stoi przed nami w całej okazałości i dociska nas do ściany, staramy się jej umknąć wszelkimi sposobami, w nadziei, że nas nie dopadnie. Bronimy się po prostu rękami i nogami, chcąc za wszelką cenę utrzymać status quo.  Trudno nam zrozumieć, że choć zmiana niesie ze sobą ryzyko, lęk i nieprzewidywalność, bez niej nie ma życia. 

Na pewno znasz historię o żabie. Od razu zapewniam wszystkich miłośników zwierząt – cytuję tę historię, nie sprawdzałam i nie zamierzam. Wierzę na słowo. Kiedy wrzucimy żabę do wrzątku, ucieknie, ratując życie. Gdy jednak włożymy ją do chłodnej wody, którą będziemy sukcesywnie podgrzewać – żaba się ugotuje. Jesteśmy jak ta żaba.

Kiedy zmiana zachodzi szybko i radykalnie zmienia nasze warunki życia, działamy po to, aby przeżyć. Gdy jednak daje tylko delikatne symptomy, nie dostrzegamy jej, aż do czasu, gdy  świat wali nam się na głowę. Wtedy jesteśmy zdziwieni, jak do tego doszło i stoimy wobec nowej sytuacji zupełnie bezbronni.

Potrzeba zmiany

Człowiek generalnie nie potrzebuje zmian. Lubi, gdy mu przyjemnie, gdy nie musi się wysilać, a środowisko jest przewidywalne. Zmiana natomiast jest zaprzeczeniem tego wszystkiego. Zmusza nas do porzucenia strefy komfortu i wyruszenia w nieznane. Oczywiście, tam gdzieś na horyzoncie majaczy szansa rozwoju i nowe możliwości. I choć rozsądek podpowiada obranie tego kierunku, nasz gadzi mózg od razu zalewa go wątpliwościami: przecież do tej pory było dobrze, po co to zmieniać, róbmy dalej to samo, po co się wysilać. I tu stajemy się żabą. Nie czujemy, by zmiana była potrzebna. Ba! Nie widzimy tego, że utrzymanie status quo może być dla nas groźne.

Czy pingwiny mogą być mewami?

Jest taka książka Johna Kottera, Petera Muellera, Holgera Rathgebera Gdy góra lodowa topnieje. Jej bohaterami są pingwiny cesarskie mieszkające na pewnej górze lodowej, w okolicach obfitujących w ryby. Pewnego dnia jeden z nich, Alfred, zauważa, że góra lodowa zaczyna topnieć. Eksploruje powstałe w wyniku tego procesu jaskinie i stwierdza, że kolonii ptaków grozi katastrofa. By temu zapobiec, potrzebne jest działanie i zmiana. Gdy Alfred idzie z tą nowiną do innych pingwinów, trafia na mur. Przecież jest spokojnie, nic nie widać. A w ogóle, to może nie będzie żadnej katastrofy. Góra lodowa istnieje od lat i było dobrze. Dlaczego teraz ma być inaczej?  Bohater staje przed trudnym zadaniem przeprowadzenia skostniałej społeczności przez zmianę. Czy i jak mu się to udaje? Sięgnijcie do książki.

Góra lodowa topnieje

Historia góry lodowej bardzo przypomina mi sytuację szkoły.  W 2023 r. średni wiek nauczycieli w Polsce wynosił 47 lat. Nie oszukujmy się, większość polskich pedagogów to ludzie, którzy kształcili się i zaczynali pracę w innym modelu edukacyjnym, a ich myślenie ukształtował zupełnie odmienny model społeczny. W tamtym świecie pewne metody działały, a teraz przynoszą coraz mniej efektu. No ale góra lodowa istnieje. Wciąż gnieździmy się w systemie edukacyjnym ukształtowanym w innych realiach. Jaki więc wniosek?  Metody są ok. To dzieci są  głupsze, a rodzice roszczeniowi. Aby utrzymać poziom edukacji, musimy bronić tego, co tyle lat działało i przynosiło efekty. O naszych nauczycielskich grzechach pisałam więcej TUTAJ

Tymczasem góra lodowa topnieje pod wpływem tego, co dzieje się wokół. Do powszechnego użytku weszła AI, a wiele krajów podjęło pracę nad systemami edukacyjnymi, w których nauczycielami będą boty. Kra, na której stoi dawny model edukacji, w którym nauczyciel przekazywał, sprawdzał i oceniał wiedzę, robi się coraz mniejsza. Zmiana, której musimy stawić czoła w edukacji, nie jest już fanaberią kilku aktywistów. Staje się koniecznością.  Jeśli jej nie podejmiemy, utoniemy razem z resztkami dawnego systemu. Uratują się tylko Ci, którzy nauczą się elastycznie nadążać za zmianą i dostosowywać się do nieprzewidywalnego jutra.

Jeśli zainteresował Cię temat zmiany i chciałbyś/ chciałabyś dowiedzieć się więcej, zapraszam do śledzenia kolejnych wpisów oraz odwiedzenia profilu na Instagramie.

Ten post ma 2 komentarzy

  1. Justyna

    Jest jeszcze historia żaby w śmietanie, daje ona szansę, że jeśli będziemy działać, możemy się uratować, nawet jeśli sytuacja wydaje się beznadziejna.

Dodaj komentarz