You are currently viewing Oceny

Oceny

Oceny rządzą!

Oceny w szkole to zadziwiające zjawisko.  W naszych umysłach głęboko zakorzeniło się przekonanie, że stopnie to w edukacji rzecz kluczowa. Przecież to one decydują o przejściu do kolejnej klasy. Od nich zależy, do jakiej szkoły dostanie się uczeń. Wmawia się nam od najmłodszych lat, że szóstka to esencja sukcesu, a jedynka to dowód naszej niekompetencji. Zapisana długopisem cyferka staje się nagrodą albo karą. Jest wyznacznikiem wartości człowieka.  

A gdyby tak zrezygnować z tradycyjnego oceniania? 

Weź mnie doceń, a nie oceń

Do refleksji nad rolą oceniania zaprasza w swoim projekcie Instytut Zwinnej Edukacji.   Jak możemy przeczytać w opisie działania Projekt „Szkoła bez ocen” jest projektem Fundacji Szkoła bez ocen finansowanym z funduszy norweskich w ramach programu Aktywni Obywatele. Jego celem jest zainicjowanie na terenie całej Polski zarówno w dużych miastach, jak i mniejszych miejscowościach szerokiego społecznego dyskursu na temat oceniania w szkole. Jak to wygląda w praktyce?  Instytut Zwinnej Edukacji we współpracy z lokalnymi ośrodkami edukacyjnymi i kuratoriami organizuje debaty (ma ich być 16 w całej Polsce). Podczas tych spotkań dyrektorzy, samorządowcy, nauczyciele, rodzice i uczniowie rozmawiają o tym, jaki wpływ na proces edukacji mają stopnie. Ważnym aspektem debat jest prezentacja dobrych praktyk. Przychodząc na spotkanie, można zobaczyć, jakie są sposoby na uczenie bez ocen i posłuchać doświadczeń osób, które odeszły od stawiania stopni.  

Debaty to także okazja do zwykłego ludzkiego spotkania. Można porozmawiać z ekspertami, zadać pytanie lub wyrazić swoje zdanie. Jest też szansa na poznanie stanowiska najbardziej zainteresowanych tematem – uczniów. Ich doświadczenia dają dużo do myślenia. My, nauczyciele możemy przejrzeć się w tych historiach niczym w zwierciadle. 

A co jeśli...

Dzisiejsza Wojewódzka Debata o Ocenianiu, która odbyła się w Warszawie, unaoczniła, jak skomplikowaną kwestią jest zmiana podejścia do szkolnych ocen. Przede wszystkim wymaga od nas refleksji i zmiany swojego myślenia. Musimy porzucić przekonania, które utrwalano przez pokolenia oraz zacząć tworzyć kulturę zaufania w szkołach. Budowanie lokalnych, bezpiecznych przestrzeni, poszukiwanie sojuszników, wiara w to, że wszyscy działamy z jak najlepszymi intencjami – to krok w stronę tworzenia szkół, które mają szansę oprzeć się największym zawieruchom.

Kolejnym krokiem jest  odwaga, by powiedzieć  „stop”  wszelakim „organom”. I tu znów prace należy wykonać w swojej głowie. Wszyscy jesteśmy uwięzieni w feudalnym systemie zależności. Dyrektorzy są oceniani  przez pryzmat cyferek. Żeby dobrze wypaść, wymagają wyników liczbowych od nauczycieli, a nauczyciele od swoich uczniów. Aby przerwać ten łańcuch zależności,  musimy sobie uświadomić, że te wszystkie słupki, tabelki i cyferki nie mają najmniejszego znaczenia. Czy kiedykolwiek w dorosłym życiu ktoś zapytał, jaką mieliście ocenę na maturze? Czy średnia  klasy coś zmienia? Czy wynik egzaminów jest wyznacznikiem naszej wartości?   I co z tego, że oczekuje się od szkoły wysokich wyników egzaminów? Co z tego, że wartość placówki wyznaczają słupki?  Czy naprawdę my, nauczyciele i dyrektorzy, musimy  podchodzić na kolanach do wszelkich rankingów? A co jeśli przestaniemy się nimi przejmować? 

Oceny i brak sensu

Jadąc dziś na debatę, czytałam o filozofii Hannah Arendt. Filozofka w swojej książce Kondycja ludzka zauważa, że spełnione życie musi zawierać 3 elementy: 1. pewną rutynę, która porządkuje rzeczywistość 2. tworzenie rzeczy, które świat podziwia i docenia 3. działanie, które czyni nas wyjątkowymi. Autorka pisze, że zabranie ludziom prawa do działania,  pozbawia ich poczucia sensu. 

Dostrzegam tu pewną analogię z tym, co dzieje się w systemie edukacji z nauczycielami i uczniami. Otóż przeładowane podstawy programowe, wyśrubowane wymagania egzaminacyjne, powiększone liczebnie klasy, nadawanie wagi stopniom, zwiększanie liczby obowiązków nauczycielom przy jednoczesnym obniżaniu pensji sprawiają, że znika przestrzeń opisana przez Arendt jako działanie. Przestajemy mieć czas i ochotę na angażowanie się, dyskusję, odkrywanie swojej wyjątkowości, własnego ja. Funkcjonujemy między rutyną a zdobywaniem uznania innych (wykonywaniem poleceń), bez głębszego, indywidualnego sensu. Nie kwestionujemy rzeczywistości, widzimy tylko zadania do wykonania i „nagrody”.  

Uczniowie i nauczyciele funkcjonują w systemie, który wymaga nie lada ekwilibrystyki. Skoncentrowani na przetrwaniu, na spełnieniu nierealnych wymagań, na sprawdzanych zewnętrznie wynikach, zapominamy, co jest celem edukacji i po co istnieje szkoła. Zapominamy, że to właśnie w szkole kształtuje się umiejętności i postawy, które nadają charakter społeczeństwu. Jeśli odbierzemy uczniom możliwość angażowania się, dyskusji, podejmowania decyzji, ponoszenia naturalnych konsekwencji, brania odpowiedzialności za swój proces nauki, wyprodukujemy bezrefleksyjne pokolenie, którego jedynym celem będzie wykonywanie poleceń. Nawet tych najbardziej absurdalnych

Debata

Zapraszam Was do obejrzenia debaty i do refleksji. Dla mnie udział w tym wydarzeniu był bardzo inspirujący. Spojrzałam na problem ocen z zupełnie innej perspektywy i odkryłam, że odejście od stopni otwiera bardzo ciekawy obszar, wolny od ograniczeń systemu. I to tylko od nas zależy, na ile wykorzystamy tę szansę.

Dodaj komentarz